Zawsze byłam totalnie przeciwko ślubom. W mojej rodzinie to norma - od strony obojga rodziców, łącznie z kuzynostwem rodziców, mamy łącznie 1 (słownie: jedno) małżeństwo. Rodzice zawsze wmawiali mi, że to bezsensowne, głupie itp.
Pojawiam się tutaj, ponieważ tak naprawdę nic nie wiem o ślubach. Na żadnym nigdy nie byłam (bo ponoć na nie chodzenie też jest bezsensowne).
Mój partner oświadczał się 2 razy, a trzeci raz próbował, ale go ubiegłam i zabroniłam. Jestem tu, by dowiedzieć się więcej, więcej zrozumieć i wreszcie określić swój stosunek do ślubu. Czasem myślę sobie, że byłoby to miłe, ale tylko czasem, bo kiedy słyszę o tych wszystkich tradycjach, przygotowaniach, wydatkach, to przestaję rozumieć, dlaczego inni się na to godzą...